Autor Wiadomość
Tarrus Kingsloey [ZM]
PostWysłany: Sob 19:38, 22 Lip 2006    Temat postu:

SPROSTOWANIE:
Na początku zamysł był taki,że będzie pięć mrocznych elfów,jednak z czasem zmieniłem go,uważając,że bez sensu było by aż tylu.Zapomniałem jednak że wcześniej pisałem o "pięciu sylwetkach".Za pomyłkę przepraszam,istotnie była to jedna sylwetka.
Tarrus Kingsloey [ZM]
PostWysłany: Sob 19:31, 22 Lip 2006    Temat postu: Księga Zemsty(powieść w odcinkach) Rozdział2-Tajemnica

W tym samym czasie co niefortunny napad złodziei na wóz,lecz w zupełnie innym miejscu,mieszczański handlarz Roegfloey siedział w karczmie.Po trzecim piwie postanowił,że już ma dosyć.Zapłacił karczmarzowi dukata,pożegnał się z współpijakami i wyszedł.Na dworze było ciepło,a lekki wiaterek przyjemnie rozwiewał włosy.Roegfloey był typowym,silnym mężczyzną.Potężna broda i wiekie wąsiska przykrywały połowę jego twarzy.Drugą połowę zajmowały jego niebieskie oczy,duży,garbaty nos i długie,czarne włosy.Do karczmy nie stroił się zbytnio,ubierał się tak,jak na co dzień,czyli w elegancką kurtkę ze smoczej skóry,wysokie buty,również ze skóry i spodnie,proste lnianespodnie.Zaiste wyglądem przypominał tego kim był.Nie ubierał się jak chłop,a już tym bardziej jak szlachcic.Szedł więc drogą ku domowi,gdy jego uwagę przykuło pięć sylwetek,będących najdalej dwieście metrów od niego.


***


"Idzie" pomyślał mroczny elf stojący na krańcu drogi."Stary,a głupi".Kgghar,bo tak miał na imię elf,uśmiechnął się."Już czas".Wyjął sztylet i ruszył ku handlarzowi idącemu z naprzeciwka.

***


-Ludzie!Ludzie!Trup!-wydzierał się osmolony i obdarty wieśniak.-Pomóżcie!Truup!
Zabrzmiał śpiew ptaków.Nie był to śpiew radosny.Był raczej złowrogi.Świsnęło,a bezwładne ciało wieśniaka zagrodziło drogę.Istna tajemnica...

Powered by phpBB © 2001 phpBB Group