Autor Wiadomość
Tarrus Kingsloey [ZM]
PostWysłany: Pią 18:22, 21 Lip 2006    Temat postu:

Opowiadanie to (opowiadanie?) napisałem z chęci.Pewnie się Wam nie spodoba,ale cóż...Chciałem coś takiego napisać..
Tarrus Kingsloey [ZM]
PostWysłany: Pią 18:22, 21 Lip 2006    Temat postu: Niechaj będzie pokój

Od razu mówię,że ta opowieść ma tylko historyczne tło,wszystkie (dosłownie!) wydarzenia w niej przedstawione to fikcja literacka.

Działo się to roku pańskiego 1410,a dokładniej piętnastego lipca.Wtedy to Mistrz Krzyżacki przysłał Jagielle przez posłańca dwa nagie miecze.Wtedy rozegrała się bitwa wielka.Wtedy zginął Jan Kostecz,jeden z lepszych polskich rycerzy.Było to tak.
Już kilka dni przed bitwą było wiadomo że coś się święci.Ludzie podczas rozmów byli jacyś nieobecni,kupcy i handlarze mylili się w rachunkach,a poborcy rachunków nie ściągali.Było wielkie zamieszanie,na targach było pusto,a ludzie siedieli w domach,jakby czekając na coś niezwykłego.Owy rycerz,Jan Kostecz nie wierzył w nic.Myślał,że to wszystko niepotrzebnie rozdmuchiwane plotki,że Krzyżacy nie ośmielą się.A mylił się.Kilka godzin przed bitwą,zakładając zbroję nie wierzył jeszcze w nic.Uwierzył,gdy zobaczył ciała swoich niedawnych kompanów,przyjaciół z którymi był na dobre i złe.Gdy wjeżdżał na koniu na pachnące dzeszczem i ziemią pola Grunwaldu nie wierzył.Uwierzył,gdzy Mistrz zadał mu ostateczny cios.Nie wierzył jeszcze gdy Jagiełło wykrzyczał:
-Na pozycje!Do ataku!
Nie wierzył gdy śpiewał "Bogurodzicę" razem z legionami polskich rycerzy.Uwierzył,gdy zobaczył zwycięstwo Polaków.Nie wierzył nawet gdy Mistrz krzyżacki przysłał posłańców z dwoma nagimi mieczami.Uwierzył,gdy tych mieczy do walki użyto.Jednak chwilą,w której uwierzył najbardziej był moment jego śmierci,Zimna twarz oprawcy,szybki i silny cios miecza.Wtedy uwierzył.Teraz przestał wierzyć w wojnę.Teraz krzyczy z otchłani Niebios do nas,do ludzi:"Niechaj będzie pokój!".

Powered by phpBB © 2001 phpBB Group